Chciał uciekać z Reszla, ale został. Legendą [FILM]

2021-05-07 08:05:00(ost. akt: 2021-05-07 08:08:59)
Zbigniew Klimko, "profesor" piłki nożnej i legenda Orląt

Zbigniew Klimko, "profesor" piłki nożnej i legenda Orląt

Autor zdjęcia: Orlęta Reszel - Ocalić od zapomnienia

HISTORYCZNIE || Kolejna mocna premiera z cyklu "Orlęta Reszel — Ocalić od zapomnienia". Sekcja historyczna RKS zaprosiła tym razem przed kamery Zbigniewa Klimko. Owianego legendą zawodnika, trenera i współautora wielu pięknych rozdziałów w dziejach klubu.
"Profesor", "najlepsza głowa w województwie", "kochany chłopak"... — to tylko część określeń, które padły pod adresem Zbigniewa Klimko w chwili, gdy 8. odcinek cyklu (tworzonego przez Rafała Romańczuka, Andrzeja Adamiaka i Kamila Jankiewicza) ujrzał światło dzienne. Na ten materiał czekano od dawna nie tylko w Reszlu. Bo i sława wspomnianego bohatera ma charakter nie tylko lokalny.

Jego pierwszym klubem była Granica Kętrzyn, w której zaczynał jako trampkarz. Nim się obejrzał, został filarem drużyny juniorów. Kilka chwil później — jako 16-latek — zapewnił sobie miejsce w wyjściowej jedenastce (m.in. z innym obecnie cenionym szkoleniowcem, Mirosławem Millerem).

— To były komunistyczne, ciężkie czasy, ale... aż tak nie narzekaliśmy. Jako zawodnicy mieliśmy np. przepustki do jednostki, a więc i dostęp do kasyna, koncertów, festiwali... Bardzo mile wspominam ten czas spędzony w Kętrzynie. Tym większy mam do siebie żal, bo nie pożegnałem się z Granicą zbyt elegancko. Zrobiła dla mnie naprawdę wiele, a ja niemal bez słowa przeszedłem do Reszla — wspomina młodzieńcze lata Zbigniew Klimko.

Namawiano go jednak długo. Bywało nawet, że (jakby "dla świętego spokoju") się zgadzał, ale później i tak jechał — zamiast do Orląt — na biwak ze znajomymi. Jak to u nastolatków bywa. Nie docenił jednak najwyraźniej determinacji chcących go sprowadzić do siebie reszelan. Chcieli, by był kolejnym mocnym ogniwem ich zespołu, który wkrótce miał piąć się w górę po kolejnych szczeblach rozgrywkowych.

— Wreszcie i tak mnie "dopadli", nie było wyjścia — śmieje się po latach pan Zbigniew, który dosłownie chwilę po tym, gdy wysiadł w Reszlu z autobusu, został... zagoniony na trening. Był to rok 1983.

Na boisku szło mu świetnie. Co innego... w szatni. Długo nie mógł znaleźć wspólnego języka ze starszą, zgraną brygadą miejscowych. I to do tego stopnia, że w hotelowym pokoju pakował się już z zamiarem wyjazdu. Od decyzji odwiódł go golkiper, Wiktor Mićko, który pakowaną przez pana Zbigniewa torbę... systematycznie rozpakowywał. Raz za razem. Bramkarz wreszcie dopiął swego. Klimko został w Reszlu.

Atmosferę oczyścił obóz przygotowawczy w Białej Podlaskiej. Właśnie tam poczuł się stuprocentowym zawodnikiem Orląt. Cel klubu był jasny. Awans do III ligi. Poszły za nim dalsze wzmocnienia, RKS zebrał bardzo solidną "pakę". — Byliśmy młodzi, mocni. Nie było na nas bata — wspomina pan Zbigniew, który już w pierwszym sezonie po "transferze" mógł cieszyć się z resztą drużyny mianem III-ligowca.

Do dziś jest — wedle zgromadzonych w klubie materiałów — jedynym zawodnikiem, który zagrał we wszystkich 11 sezonach w III lidze. Barwy klubu reprezentował łącznie przez prawie 20 lat.

Ławka trenerska

Z czasem coraz więcej uwagi poświęcał trenowaniu reszelskich grup młodzieżowych (później trenował również seniorów RKS, a także Reduty Bisztynek i MKS Korsze, z którym w sezonie 2007/08 awansował do IV ligi).

Młodzi garnęli się do treningów pod jego okiem. — Pamiętam chwilę, gdy przyszedłem na pierwszy trening do młodzików. Trener Zbyszek pokazał nam, młodym chłopcom, że da się głową uderzyć piłkę tak mocno, by przeleciała przez całą salę gimnastyczną — mówi Kamil Jankiewicz, obecnie jeden z dwóch najskuteczniejszych snajperów w historii Orląt (kilka dni temu, w meczu z Romintą, "upolował" 160. gola w barwach RKS).

— Już wtedy było wiadomo, że mamy do czynienia z osobą, która nauczy nas na czym polega prawdziwa piłka. I mnie, i Andrzeja Adamiaka trener prowadził od najmłodszych lat. Kształtował nasze piłkarskie charaktery — dodaje popularny "Jankiel".

Odcinek ze Zbigniewem Klimko to 1 godzina, 16 minut i 43 sekundy odkrywania pięknych (często już nieco zapomnianych) kart z historii Orląt Reszel. To pozycja obowiązkowa dla okolicznych (i nie tylko) miłośników futbolu. Materiał filmowy można obejrzeć w serwisie YouTube.

Kamil Kierzkowski

Obrazek w tresci

fot. Orlęta Reszel - Ocalić od zapomnienia

Orlęta Reszel, sezon 1990/91. W górnym rzędzie stoją od lewej: Mirosław Wroński, Zbigniew Klimko, Jacek Golanowski, Zbigniew Bendiuk, Tadeusz Sosnowski, Mirosław Węcławek, Stanisław Zubrycki, Roman Uglarenko, Mieczysław Dulko.

Poniżej od lewej: Andrzej Wysocki, Andrzej Łepkowski, Mariusz Jałoszewski, Arkadiusz Włodarczyk, Zbigniew Piewiszko, Bogdan Pudlis, Piotr Jałoszewski, Grzegorz Kopaczewski




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5