Hołd Pruski w kościele

2018-07-20 14:00:00(ost. akt: 2018-07-20 12:31:35)
Do niedawna opuszczony kościół zaczyna tętnić życiem... i sztuką.

Do niedawna opuszczony kościół zaczyna tętnić życiem... i sztuką.

Autor zdjęcia: archiwum organizatora

Za mało, za krótko. Takie słowa padały najczęściej po spektaklu „Gościu, siądź pod mym liściem...”, który odbył się 7 lipca w kościele w Bezławkach.Pozostał niedosyt, pragnienie dłuższego obcowania z piękną XVI-wieczną muzyką.
Tę wyjątkową, literacko - muzyczną ucztę przygotowała dla nas pani dr Anna Urszula Kucharska, która parę lat temu zakochała się w Bezławkach. Trafiła tu przypadkiem, razem ze swoimi przyjaciółmi. Zastała zamknięty na głucho kościół, zaniedbane otoczenie, wzgórze z dawnym cmentarzem zarośnięte chaszczami. Ale magia tego miejsca już działała. Pani Anna postanowiła za wszelką cenę dostać się do środka kościoła. Zamku? I wtedy... zobaczyła „miejscowego”. Potem okazało się, że był nim dr Arkadiusz Koperkiewicz, od paru lat prowadzący latem badania archeologiczne w Bezławkach. Drzwi kościoła zostały otwarte dla pani Anny i jej przyjaciół. Czar zamiast prysnąć, rozkwitł. Oczami wyobraźni zobaczyła grających tu muzykę dawną artystów. I tak się to zaczęło...

W ubiegłym roku, po raz pierwszy, w zamku - kościele w Bezławkach odbył się koncert muzyki dawnej przygotowany i wykonany przez panią Annę Urszulę Kucharską i pana Rafaela Przybyłę. Koncert zgromadził ogromną ilość słuchaczy. W tym roku, w nawiązaniu do setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, w bezławskim kościele zagościł Jan Kochanowski i muzyka jego czasów. Mimo upływu wieków, arcydzieła poezji mistrza Jana zachwyciły. Treny wzruszały, fraszki bawiły... A przedstawienie fragmentu Hołdu Pruskiego Jana Kochanowskiego z udziałem widzów na długo zapadnie wszystkim w pamięci. Jan Matejko na swym słynnym obrazie sportretował 31 najważniejszych wówczas historycznych postaci. I prawie tyle osób wzięło udział w tej niezwykłej inscenizacji. Starosta Powiatu Kętrzyńskiego, Jarosław Pieniak, w roli króla Zygmunta Starego, Arkadiusz Żelazny z Kętrzyna jako wielki mistrz Zakonu, Albrecht Hohenzollern, składający mu hołd. Ze sceptyczną miną, Stańczyk - Katarzyna Grzyb. Basia Czerwonka w roli 5-letniego Zygmunta Augusta, a jej mama Monika to prawdopodobnie ochmistrz dworu, Piotr Opaliński. Biskupem krakowskim, Piotrem Tomickim był proboszcz z Wilkowa, Wojciech Ciarkowski, a nieznanym z nazwiska wielmożą – Burmistrz Reszla, pan Marek Janiszewski. Bonę Sforza i Annę Jagiellonkę przedstawiały panie Małgorzata Sikorska i Grażyna Dyczkowska z Reszla. Niestety, nie uda się wymienić wszystkich uczestników tej inscenizacji. Dziękujemy wszystkim za udział w tym wyjątkowym wydarzeniu.

Reżyserem inscenizacji był aktor Jerzy Łazewski, który wcielił się też w poetę Jana Kochanowskiego. To on niespodziewanie pojawił się w renesansowym stroju z gałązką obsypaną lipowymi listkami. Pierwsze słowa fraszki „Na lipę”: „Gościu, siądź pod mym liściem…” uświadomiły widzom, że zjawił się ktoś wyjątkowy, recytujący pięknie i swobodnie staropolską poezję. To aktorski kunszt pana Jerzego Łazewskiego sprawił, że ta niestety coraz mniej obecna w naszym życiu literatura, trafiła do serca i głów współczesnych słuchaczy.

Kilkuletnia Tosia Kaczorowska, która z zadziwiającym dla siebie spokojem obserwowała cały spektakl, na drugi dzień z ogromnym przejęciem opowiadała o panu, któremu zmarła córeczka i który z rozpaczą przytulał się do ściany. Urszulki były dwie. Jedną grała Yasmina, drugą Julia. Przemykały obok zrozpaczonego taty lekko, zwiewnie, jak duchy... w białych sukienkach, z wiankami na głowach...

Pięknym słowom towarzyszyła muzyka z czasów bliskich poecie. Wysłuchaliśmy utworów ze zbioru Tabulatura Jana z Lublina granych na zrekonstruowanych renesansowych instrumentach muzycznych granych przez wybitnych artystów. Swe artystyczne mistrzostwo zaprezentowały panie: Anna Urszula Kucharska, Agnieszka Szwajgier, Agnieszka Mazur, Agnieszka Obst-Chwała oraz pan Marcin Zalewski. Wielu z obecnych, po raz pierwszy obcowało z muzyką graną na dawnych, dokładnie zrekonstruowanych, instrumentach: wirginale, fideli renesansowej, fletach podłużnych, cornamusach, szałamajach, pomorcie, violi da gamba, lutni, czy na lirze da braccio. Koncert – spektakl „Gościu, siądź pod mym liściem...” zadedykowany był ś.p.Kazimierzowi Piwkowskiemu i muzykom Fistulatores et Tubicinatores – pierwszego, polskiego zespołu muzyki dawnej.

Dziękujemy wszystkim osobom, dzięki którym 7 lipca w bezławskim kościele przeżyliśmy muzyczno-literacką ucztę. Nie próbujemy ich wymieniać, zbyt długa byłaby to lista. To wspaniali ludzie, którzy nie czekają na pochwały i podziękowania, działają z czystej potrzeby zrobienia czegoś dla miejsca, w którym żyją, dla innych, dla siebie... Dziękujemy. Koncert-spektakl „Gościu, siądź pod mym liściem…- Jan Kochanowski w dźwiękach swojej epoki” był współfinansowany przez Starostwo Powiatowe w Kętrzynie.

Jolanta Grzyb
Prezes Towarzystwa Miłośników Reszla i Okolic





2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5