Cel jest jeden: rozśmieszyć publiczność

2017-04-15 18:19:47(ost. akt: 2017-04-15 18:31:38)
Kamil Jankiewicz (z lewej) i Maciek Brudzewski tworzą scenę Stand-up w Reszlu.

Kamil Jankiewicz (z lewej) i Maciek Brudzewski tworzą scenę Stand-up w Reszlu.

Autor zdjęcia: Organizatorzy

- Miło jest widzieć, że są osoby, dla których warto się starać - mówi Kamil Jankiewicz, pochodzący z Reszla miłośnik Stand-up, który stara się popularyzować tę formę rozrywki także w naszym powiecie. Za nim już cztery zorganizowane imprezy. A w głowie plan na kolejne.
- Za Tobą cztery zorganizowane imprezy Stand-up. Skąd pomysł na takie właśnie przedsięwzięcie?
- Jako wielbiciel takiej formy rozrywki często zdarzyło mi się chodzić na Stand-up w Olsztynie. Pewnego dnia pomyślałem, że może warto spróbować zorganizować taką imprezę w moim rodzinnym Reszlu. Zadzwoniłem do Maćka Brudzewskiego, który prowadzi swoją scenę w olsztyńskiej „Sowie” i to był strzał w dziesiątkę, ponieważ bardzo pomógł mi w przygotowaniu wszystkich czterech wydarzeń.

- Pierwsza impreza była niewiadomą. Duże były obawy, że nie wypali?
- Oczywiście, stres przy organizacji tego typu imprez jest duży, bo jak wiadomo wydarzenia biletowane zawsze wiążą się z ryzykiem. Reszel jest bardzo specyficznym miejscem, ponieważ wszyscy się znają. Zaprosiłem swoich znajomych, a moje rodzeństwo kolejnych i jak się okazało na debiutancką imprezę przyszło tyle osób, że obawialiśmy się czy wystarczy nam krzeseł, aby wszyscy mogli usiąść. Do tego sponsorzy, z którymi miałem przyjemność współpracować, chętnie wsparli przedsięwzięcie i to bardzo często nie znając takiej formy rozrywki jaką jest Stand-up. To budujące, że mogłem liczyć na zaufanie lokalnych przedsiębiorców. Dzięki pomocy, nasze imprezy mogą być dograne w najmniejszym szczególe, co minimalizuje ryzyko „niewypału” praktycznie do zera.

- W Reszlu przyjęcie było najlepsze. Odbierasz te imprezy jako sukces?
- Osobistym sukcesem jest frekwencja na dwóch dotychczasowych imprezach w mojej rodzinnej miejscowości. Serce rośnie gdy widzisz, że istnieją osoby dla których warto się starać. Na pierwszy Stand-up udało się ściągnąć do Reszla, świetnych komików, którzy z pewnością przyczynili się do pojawienia się tak dużej liczby zaproszonych. Byli to Czarek Jurkiewicz, Sebastian Rejent i Maciek Brudzewski. Po pierwszym wydarzeniu jeszcze długo rozmawiano o całej imprezie, bo jak się okazało reszelska publika jest bardzo wymagająca. Obecnie jesteśmy świeżo po kolejnych występach i po raz kolejny możemy pochwalić się dużym zainteresowaniem. Mam nadzieję, że Stand-up na stałe wpisze się w kalendarz imprez w restauracji Rycerskiej. Dla porównania w Biskupcu oraz w Kętrzynie zjawiło się o wiele mniej gości.

- Ściągnięcie znanych nazwisk kosztowało dużo wysiłku?
- Akurat w kwestii komików, którzy dotychczas występowali pod szyldem Stand-up Rycerz bardzo pomocny był Maciek Brudzewski, który wykorzystał swoje kontakty i to dzięki niemu możemy gościć naprawdę solidne nazwiska.

- W planach masz tylko organizację imprez czy może Twój występ także wchodzi w grę?
- Tak jak już podkreślałem, dotychczasowe imprezy odbyły się z dużą pomocą Maćka, który nie tylko pojawiał się ze swoim materiałem ale również prowadził całe wydarzenie, zapowiadał gości itd. Reszelacy obdarzyli go dużą sympatią i naprawdę ciężko będzie zastąpić człowieka, który tak idealnie wkomponował się w reszelski klimat. Niewykluczone, że z czasem będę musiał na tyle obyć się z mikrofonem, abym mógł chociaż poprowadzić imprezę, bez gwizdów ze strony publiczności. Bycie komikiem na pełen etat wymaga wielu cech charakteru, które raczej się u mnie nie pojawią.

- Skąd się bierze popularność tego typu rozrywki? Taki humor nie trafia chyba do każdego.
- Podstawą tego typu rozrywki jest przede wszystkim kabaret, z którym publika już dawno się zapoznała i polubiła. Stand-Up co prawda jest trochę inną formą sztuki, aczkolwiek cel jest ten sam. Rozśmieszyć publiczność. Osobiście uważam, że nie jest to forma humoru, która trafi do każdego. Podstawowym problemem w tym przypadku może okazać się zbyt ostry język, jak również tematy, które w wielu przypadkach budzą kontrowersje. Zapraszając na swoje wydarzenia znajomych, proszę ich aby traktowali to wszystko z przymrużeniem oka. Ostatnie badania dowiodły, że osoby, które mają dystans do siebie oraz bawi je czarny humor wykazują wyższą inteligencją. I tak chyba troszkę jest, że Stand-Up jest dla osób, którzy rozumieją, że jest to tylko i wyłącznie forma przekazywania w zabawny sposób anegdot, historii ,wymyślonych zdarzeń i przeżyć występujących komików. A tak przy okazji można popłakać się ze śmiechu…

- A Twoje ambicje organizatorskie?
- Byłoby naprawdę bardzo fajnie gdyby do Reszla udało się sprowadzić gwiazdy dużego formatu, jakimi są Kasia Piasecka czy Abelard Giza. Mam nadzieję, że tak jak dotychczas będę miał przyjemność gościć swoich ulubionych komików.

- Kiedy i gdzie kolejne imprezy?
- Jeszcze nie mam konkretnej daty, jednakże mam nadzieję, że uda nam się spotkać pod koniec maja lub na początku czerwca. Oczywiście w restauracji Rycerska. Zachęcam do śledzenia fanpage na Facebooku, gdzie na bieżąco będą pojawiać się najnowsze informacje i aktualizacje.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5