Stratuje okręgówka. Orlęta gotowe do gry

Latem trener Wojciech Jałoszewski miał spory ból głowy. Jeszcze wiosną z gry w Orlętach zrezygnowali bracia: Daniel i Bartek Wójcik, a także Paweł Romańczuk. Pierwszych dwóch w nowym sezonie będzie bronić barw A-klasowej Fali Warpuny, Romańczuk zaś na co dzień mieszka w Trójmieście.

Latem z klubu odeszli kolejni doświadczeni gracze. Paweł Iwaniuk po kilku latach przerwy wrócił do Granicy Kętrzyn, Krzysztof Królik nie jest w stanie pogodzić obowiązków zawodowych z grą w piłkę, Gaspar Jaśkiewicz nadal leczy kontuzję, a z powodu braku pracy w regionie z zespołem pożegnać się też musiał Tymoteusz Tomasik. Na dodatek, kilka dni przed ligą, do Tęczy Biskupiec przeniósł się Marcin Rojek, a treningów nie wznowiło kilku młodych chłopaków, takich jak Damian Mrówka czy Maciek Maksymiuk.

Ubytki trener Jałoszewski stara się łatać młodzieżą. Najmniejszy problem stanowi zastąpienie w bramce "Iwana". Po rocznej przerwie do gry powrócił Jarek Doborzyński, a z Vęgorii do Reszla trafił Marcin Zalewski. Dużym wzmocnieniem będzie też Daniel Fedczak (brat grającego w Orłach Krystiana) który do Reszla trafił z MKS Korsze. Pozostałe luki w składzie trener musi łatać juniorami.

Letnie wyniki sparingów mają to do siebie, że ciężko przykładać do nich wagę. Ale patrząc przez pryzmat ostatniego testu przed ligą (Orlęta przegrały w Bartoszycach z Victorią 3:4) można być umiarkowanym optymistą. Przez godzinę Victoria nie potrafiła realnie zagrozić bramce Orląt, które prowadziły już 3:1. Jeśli podopieczni Wojciecha Jałoszewskiego podobnie będa spisywać się w lidze to kibice powinni mieć powody do zadowolenia. Martwić może jedynie wąska kadra - w tej chwili trener ma do dyspozycji ledwie kilkunastu graczy.

Pierwszy mecz Orlęta zagrają na własnym boisku. W sobotę, o godzinie 15.00, reszelski zespół podejmie Czarnych Olecko.